„Gdy Jozue przebywał blisko Jerycha, podniósł oczy i ujrzał przed sobą męża z mieczem dobytym w ręku. Jozue podszedł do niego i rzekł: «Czy jesteś po naszej stronie, czy też po stronie naszych wrogów?»
A on odpowiedział: «Nie, gdyż jestem wodzem zastępów Pańskich i właśnie przybyłem». Wtedy Jozue upadł twarzą na ziemię, oddał mu pokłon i rzekł do niego: «Co rozkazuje mój pan swemu słudze?» Na to rzekł wódz zastępów Pańskich do Jozuego: «Zdejm obuwie z nóg twoich, albowiem miejsce, na którym stoisz, jest święte». I Jozue tak uczynił.”( Joz 5.13-15).
Wódz zastępów Pańskich objawia się Jozuemu w trudnym momencie, gdyż musi on podjąć walkę o zdobycie Jerycha, pierwszego miasta ziemi świętej, które mieli wziąć w posiadanie Izraelici. Jozue w pierwszej chwili nie jest pewny z kim ma do czynienia. Nie wie kim jest napotkany mąż, z mieczem w ręku. Anioł przedstawił się i Jozue upadł twarzą do ziemi, podobnie jak to miało miejsce podczas objawienia w krzaku gorejącym, gdy Mojżeszowi, nakazał, aby zdjął obuwie, gdyż miejsce na którym stał było święte. Wiemy z księgi Daniela, że Aniołem Pańskim, wodzem zastępów Pana, opiekunem narodu wybranego jest św. Michał Archanioł. Archanioł nie wyjawia Jozuemu swojego imienia. Sama jego obecność czyni miejsce spotkania świętym. Zaraz po tym Jozue otrzymał instrukcję w jaki sposób ma zdobyć Jerycho. Przez sześć dni, siedmiu kapłanów grając nieustannie na trąbach, poprowadzi w procesji Arkę Przymierza obchodząc dokoła całe Jerycho. Przed kapłanami i za Arką Przymierza pójdą żołnierze. Siódmego dnia lud Izraela okrąży miasto siedmiokrotnie, a na głos trąby wzniesie okrzyk wojenny i runą mury okalające Jerycho.
Kapłani grając na trąbach zwiastowali obecność Bożą. Niesiona przez Izraelitów Arka Przymierza, najświętszy materialny dowód zawarcia przymierza z Bogiem, była znakiem Opatrzności Bożej, wsparcia i pomocy ze strony Stwórcy, namacalnym sygnałem obecności Pana. Można traktować ten pochód wokół Jerycha, jako procesję uwielbienia. Siedem dni procesji wokół Jerycha, to czas wyznania wiary Izraela. Lud szedł w milczeniu, słuchał dźwięku trąb. Wierzył, że po sześciu dniach runą mury Jerycha. I tak też się stało. Bóg pozostał wierny swoim słowom. Mury runęły, Izrael zdobył Jerycho.
Słynne mury i trąby Jerycha są dla mnie symbolem wytrwałej modlitwy i zawierzenia Bogu. Pan Bóg może uczynić cuda w jednej chwili, ale zwykle te nadzwyczajne wydarzenia poprzedzają jakby przygotowania. Dostaję czas od Boga, abym mógł do Niego zanosić moje modlitwy, abym budował swoją wiarę, stawał się coraz bardziej ufny Jego słowom. Pan Bóg w najważniejszych chwilach pośle do mnie nawet samego Wodza zastępów Pańskich, abym wiedział co czynić. Nie powinienem się już troskać, że coś przeoczę, że popełnię błędy, pod warunkiem, że skupię się na uwielbieniu Boga, na tym akcie, w którym stworzenie oddaje Bogu całą należną mu cześć, w zakresie na jaki pozwala kondycja człowieka. Dziś nie mamy Arki Przymierza, ale mamy o wiele więcej. Dziś, to sam Chrystus daje nam siebie w Najświętszym Sakramencie. Będę o tym pamiętał, gdy wyruszę z procesją wiernych w poranek Wielkanocny i w święto Bożego Ciała. Będę Pamiętał, aby na co dzień adorować i uwielbiać Boga ukrytego w tabernakulum, wystawionego w monstrancji. Choćby przez chwilę, choćby przez czas „jednego okrążenia Jerycha”. Nie muszę się martwić o słowa, mogę milczeć jak lud Izraela. Chcę się Bogiem zachwycić, Jego wysławiać. On usłyszy głos mego serca i ulituje się nad nędzą mej duszy.
Święty Michale Archaniele, prowadź mnie przed Najświętszy Sakrament, prowadź do komunii, abym mógł jak najczęściej zbliżać się do Boga. Chcę walczyć u Twego boku z moim grzechem, niweczyć podstępy złego ducha. Okrzykiem „Któż jak Bóg „ chcę kruszyć mury wznoszone przez wrogów mej duszy. Niech głos trąby zwiastującej obecność Boga nie przerazi mnie, a wzbudzi ufność w Jego Miłosierdzie.