„Kochajmy, kochajmy czule w Bogu aniołów, te błogosławione duchy, które kiedyś naszymi towarzyszami i współdziedzicami będą, a które dziś są naszymi opiekunami i stróżami. Bądźmy pobożni i wdzięczni tym opiekunom, kochajmy, szanujmy ich, o ile tylko zdolni jesteśmy.”
Święty Bernard
W rozmyślaniu o świecie Aniołów Bożych próbuję odkryć sens ich obecności. Jaką rolę mają odegrać w moim życiu ? W jakiej relacji ja, wierzący katolik, powinienem znaleźć się z tymi niewidzialnymi duchami światłości ?
Niekiedy Anielską obecność częściej widać w różnych dziełach literackich, niż w rzeczywistej przestrzeni międzyludzkiego dialogu. Rozmawiając o Aniołach, jak o osobach uczestniczących w moim życiu, spotykam się niekiedy ze zdziwieniem, konsternacją. Ostatnio pozdrawiałem pewną Panią, która pisała do mnie w sprawie szkaplerza Świętego Michała Archanioła. Kończąc korespondencję pozdrowiłem ją i jej Anioła Stróża. Była tym niezwykle zaskoczona, bo nikt nigdy do tej pory tak do niej się zwrócił. Boży Aniołowie cieszą się, gdy uznajemy i zauważamy ich istnienie, gdy prosimy ich o pomoc i za jej otrzymanie jesteśmy wdzięczni. Obecność w moim życiu Aniołów Bożych jest dyskretna, nie nachalna, troskliwa, a czasem zaskakująca. Daje przy tym dużo radości. Jeśli wchodzę w dialog z moim Aniołem Stróżem, wtedy on cieszy się moją wiarą, ponieważ wierząc w jego obecność, wyznaję jednocześnie wiarę w Boga i w to co Pan Bóg nam objawił. Uczę się słuchać Anielskich natchnień, bo taka współpraca daje wspaniałe owoce. Ten cichy dialog służy doskonaleniu mojej duszy, pozwala ominąć niebezpieczeństwa, kieruje ku najlepszym decyzjom. Staram się słuchać tego „głosu”, choć jeszcze nie zawsze potrafię go odczytać. Stając przed trudnym zadaniem co raz częściej przyzywam mego Anioła, by pomógł mi w jego wykonaniu. Robię się radosny widząc, jak sprawy dzięki anielskiej interwencji zaczynają się układać. To nie koniecznie są rzeczy wielkie. Kiedyś, gdy miałem wyjechać rowerem do centrum miasta, dziwnie nie mogłem wybrać się z domu. To , co miałem przed wyjściem przygotować nadzwyczajnie się nie układało. Po prostu nagle wszystko zaczęło się sypać. Tak, jakby jakaś niewidzialna siła chciała opóźnić moje wyjście. Zaraz, zaraz… Co się dzieje ? O co chodzi ? – pomyślałem – dlaczego spotyka mnie taka seria spraw, które w tym momencie powinienem załatwić ? Czyżby mój Anioł Stróż opóźniając to wyjście, starał się nakłonić mnie, bym nie jechał rowerem, a przez to opóźnienie pojechał samochodem? Wyszedłem przed dom, spojrzałem na niebo. Nie dawało odpowiedzi czy pogoda utrzyma się bez deszczu. No cóż, nie miałem ochoty jechać samochodem, więc odrzuciłem Anielskie natchnienie, pozostawiłem nie rozwiązane problemy i po półgodzinnej jeździe zostałem „zaskoczony” przez ulewny deszcz, który dosłownie nie zostawił na mnie suchej nitki. Nie pamiętam, czy dziękowałem memu Aniołowi, że starał się oszczędzić mi tej kąpieli. Czynię to teraz.
W poznawaniu Aniołów dobrze jest wzorować się na świętych Kościoła, którzy żarliwie się do nich modlili. Tak też czyniła święta Teresa od Dzieciątka Jezus – „Do mego świętego Anioła.” :
Wzniosły, a dostojny Stróżu mojej duszy,
Ty, który jaśniejesz na pięknym niebie
Jak delikatny, czysty płomień, pobliski tronu Wszechwiecznego,
Ty schodzisz dla mnie na tę ziemię
I rozświecasz mnie swoim blaskiem.
Piękny Aniele, Ty stałeś się moim bratem,
Moim przyjacielem,
Moim pocieszycielem.
Ty znasz moją wielką słabość,
Prowadź mnie więc za rękę.
Widzę Cię pełnego czułości
Jak usuwasz kamienie z mojej drogi.
Nawołuj mnie zawsze do patrzenia tylko w niebo.
Wiem, że im bardziej jestem mała i pokorna, Tym promienniejsze jest Twoje oblicze.
O Ty, którego przemknięcie przez pokój
Jest szybsze od błyskawicy –
Przelatuj często ode mnie
Do tych, którzy mi są drodzy!
Skrzydłem swoim osusz ich łzy,
Śpiewaj im, jak Jezus jest dobry,
Śpiewaj, że cierpienie ma przyjaciół.
I całkiem po cichutku szepnij moje imię.
Ja pragnę w moim krótkim życiu
Ratować moich braci grzeszników.
O piękny posłańcze Kraju ojczystego,
Daj mi swój święty płomień!
Nie ma niczego, co mogłoby być darem ofiarnym,
Tylko ubóstwo – zanieś je Bogu w Trójcy Jedynemu!